Rynek budowlany od początków 2020 mierzy się z wieloma turbulencjami. Generują one trudne problemy, ale mogą też stać się szansą dla nowych rozwiązań.
Pandemia i jej skutki
Od przełomu 2019 i 2020 roku gospodarka znajduje się w kryzysie. Głównym powodem była pandemia COVID-19, która w pewnym momencie doprowadziła do niemal całkowitego wstrzymania wszystkich inwestycji. Pierwsze tygodnie były terapią szokową, ale odbicie przyszło szybko. Przykładem może być sektor budowlany, który w początkach pandemii notował kilkudziesięcioprocentowe spadki obrotów i inwestycji, żeby po kilku tygodniach ponownie wystrzelić w górę.
Powrót do przedpanedmicznych wartości jeszcze potrwa – według badań przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w budownictwie wyniósł w maju 2022 roku minus 14,0, co jest poprawą w stosunku do kwietnia, kiedy wynosił minus 15,4. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać nie tylko w samej pandemii, ale również zjawiskach, które spowodowała oraz przede wszystkim w coraz intensywniejszych i szybciej postępujących zmianach klimatu.
Niestabilny klimat
Transformacja energetyczna oraz materiałowa to największe wyzwania, które czekają gospodarkę w nadchodzących latach. Szczególnie mocno odczuwa to rynek budowlany odpowiedzialny za zużycie prawie 55% energii elektrycznej na świecie. Do neutralności klimatycznej sektora intensywnie dąży Unia Europejska, co widać po zapisach Europejskiego Zielonego Ładu. Z jednej strony zawarte w nim plany są szansą dla budownictwa, gdyż założone w Zielonym Ładzie termomodernizacje budynków mogą wygenerować dużą ilość kontraktów, ale z drugiej strony wymagać one będą poniesienia kosztów w postaci zmiany stosowanych materiałów oraz sposobów pozyskiwania energii.
Zaostrzające się regulacje środowiskowe, wynikłe z pandemii zerwanie łańcucha dostaw, niestabilna i ekstremalna pogoda, wybudzony popyt oraz niepokoje na świecie – m.in. te czynniki wpłynęły na wzrost ceny energii i materiałów budowlanych. To z kolei przekłada się na większe koszty firm budowlanych, a także wyższe ceny mieszkań.
Gdy dodamy do tego szybko rosnącą inflację, niejasne przepisy podatkowe i ciągłe podwyżki stóp procentowych otrzymamy nieciekawy obraz. W wyniku wzrostu kosztów niewykluczona jest fala upadłości, zwłaszcza wśród podwykonawców – ponieważ z powodu inflacji i wyższych cen, koszty założone w przetargach okazały się niewłaściwe, wiele firm rozwiązuje ten problem, nie płacąc za materiały lub usługi.
Mieszkanie nie dla wszystkich
Wszystkie wymienione powyżej czynniki wpływają na coraz większe trudności z zakupem odpowiedniego mieszkania. Rosną koszty wszystkiego, od materiałów po wykonawstwo, więc inwestorzy muszą podnosić ceny. Budowa zwykle trwa kilka lat, zatem ostateczny koszt inwestycji deweloper poznaje dopiero po skończonej budowie. Dodać do tego należy zatem dodatkowe koszty transformacji materiałowo-energetycznej.
Odpowiedzią na obecne trudności sektora budowlanego i klientów może być technologia modułowa-drewniana. Po pierwsze ze względu na swoje właściwości nadaje się ona do zmieniających się norm środowiskowych, a po drugie odznacza się szybszym czasem realizacji niż budynki powstające w tradycyjny sposób. Dodatkowo koszt takiej inwestycji znany jest na początku realizacji. W Polsce w ten sposób buduje m.in. firma Unihouse S.A.
Drewno – materiał przyszłości
Głównym surowcem używanym w technologii szkieletowej-drewnianej jest drewno. Odznacza się ono całkowitą odnawialnością oraz mniejszym śladem węglowym niż powszechnie stosowane beton czy stal. Następnie trafia ono do fabryki, w której powstaje szkielet modułu – jest on podstawą późniejszej inwestycji.
Produkcja prefabrykowanych elementów pozwala na większą optymalizację zużycia surowców i energii niż z wypadku tradycyjnego placu budowy. Fabryka jest zamkniętym i kontrolowanym środowiskiem, w którym wszystkie procesy są ściśle opomiarowane. Taki sposób montażu umożliwia też wysoką dokładność – część prac wykonują sterowane komputerowo maszyny.
Ułatwia to również na dokładne odwzorowanie projektu oraz dostosowanie go do indywidualnych potrzeb klienta. Moduły produkowane przez Unihouse najczęściej są podstawą wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Powierzchnia jednego modułu waha się od 40 do 60 m2, więc może on służyć jako samodzielne mieszkanie. Jeśli zostało to założone w projekcie, moduły wykańczane są pod klucz i niemal od razu gotowe do zamieszkania.
Zalety tego typu budownictwa dostrzeżono w Skandynawii i Niemczech, gdzie powstaje ich najwięcej, ale zdobywa ono popularność w innych krajach. Według raportów wartość całego rynku w Europie w 2021 roku wynosiła 24 miliardy dolarów, a największą jego część stanowiło budownictwo modułowe drewniane. Przewiduje się również, że wraz z malejącą ilością nieodnawialnych surowców naturalnych oraz większą presją na ekologiczne materiały może ono jeszcze bardziej się rozwinąć.
Budynki szkieletowe-drewniane mają jeszcze jedną przewagę nad tradycyjnym – powstają do trzech razy szybciej. Inwestycja oparta o moduły na szkielecie drewnianym może być gotowa w pół roku, zaś budynek murowany powstaje średnio osiemnaście miesięcy. Szybkość w połączeniu z wysoką jakością może mieć pomóc rozwiązać trapiące Polskę i inne kraje problemy mieszkaniowe, a budynki modułowe-drewniane mogą stać się w najbliższej przyszłości powszechne.