Spółka dzięki specjalistycznej platformie sprzedażowej chce umożliwić firmom produkcyjnym sprzedaż nadwyżek magazynowych i zapasów surowców podstawowych, które nie rotują, a mogłyby zostać ponownie użyte do produkcji przez inne przedsiębiorstwa. Problem braku komponentów chemicznych i produktów dostarczanych przez firmy z tej branży w różnym stopniu może dotykać praktycznie każdy rodzaj aktywności produkcyjnej i budowlanej.
– A przecież identyczne problemy występują w wielu innych sektorach gospodarki. Nikt nie ma dokładnych danych, ale przygotowując projekt, przewertowaliśmy setki różnych zestawień i analiz, które dodatkowo weryfikowaliśmy w firmach z branży. Według szacunkowych danych w różnych magazynach w skali kraju zamrożone są setki milionów złotych, które w skali Europy zmieniają się w miliardy euro – podkreśla Aneta Mielewczyk, prezes zarządu spółki Waltoria.
Nie ulega wątpliwości, że bez względu na obszar prowadzonej działalności przedsiębiorstwa muszą gromadzić zapasy. W przypadku firm handlowych mówimy o gotowych artykułach, z kolei w przypadku firm produkcyjnych obok najpopularniejszych wyrobów niezbędne jest posiadanie także zapasu części, półproduktów i surowców do ich wykonania. Od 2020 r. przemysł i handel funkcjonują w rzeczywistości narastającej niestabilności popytu i podaży – najpierw spowodowanej (ciągle trwającą) pandemią, teraz wojną w Ukrainie. Konsekwencją obu tych wydarzeń była konieczność poszukiwania nowych dostawców i budowania nowych łańcuchów logistycznych. W wielu branżach zaczęły pojawiać się nieobserwowane w minionych latach poziomy zapasów.
Chemia wypełnia magazyny
Podczas produkcji konstrukcji stalowych, instalacji przemysłowych, statków, dźwigów, żurawi, pojazdów i części do nich, armatury przemysłowej, hal fabrycznych i magazynowych czy różnego rodzaju zbiorników przemysłowych używa się określonego typu farb. Część z nich jest produkowana w Polsce, natomiast wiele trzeba sprowadzać. Trudno dokładnie przewidzieć, jaką ilość tych produktów zużyjemy na dany projekt, co często generuje braki na ostatnim etapie produkcji. Niekiedy zaś okazuje się, że kupiliśmy za dużo, co później skutkuje pozostawieniem farb na stanie magazynowym. Z czasem coraz trudniej odczytać opis na etykiecie, a puszki, przestawiane coraz dalej na magazynowych półkach, czekają już tylko na minięcie daty ważności i przydatności do wykorzystania.
– To bardzo ważna data. Bo wraz z jej upływem pojawią się wysokie, nieplanowane koszty i konieczność tworzenia dodatkowej dokumentacji związanej z utylizacją niewykorzystanych substancji – zauważa Aneta Mielewczyk. – Mając na uwadze powyższe problemy, uznałam, że warto byłoby stworzyć narzędzie, za pomocą którego przemysł może odsprzedawać specjalistyczną chemię przemysłową innym firmom, które aktualnie jej potrzebują. Jedni sprzedają to, co im zalega, odzyskując pieniądze i miejsce, drudzy zyskują w dobrej cenie farbę, która jest trudno dostępna lub której zakup wiąże się z długim terminem realizacji – wyjaśnia.
Ten problem dotyczy różnego rodzaju farb przemysłowych, w tym m.in.: alkidowych, epoksydowych, poliestrowych, poliuretanowych, proszkowych. Nieobcy jest firmom stosującym farby dekoracyjne, lakiery przemysłowe, rozcieńczalniki, rozpuszczalniki i utwardzacze.
– Magazyny są pełne niewykorzystanych możliwości i zapomnianych skarbów – przekonuje A. Mielewczyk.
Kiedy gospodarka funkcjonuje normalnie, również zapasy rotują w sposób niezagrażający bieżącej kondycji przedsiębiorstwa. Tyle tylko, że od kilku lat wspomniana normalność stała się jakby mało przewidywalna.
Mroczne koszty magazynowania i finansowania
– Śmiało możemy, więc powiedzieć, że rzeczywistość gospodarcza 2022 roku daleka jest od stabilności i przewidywalności. Zauważamy, że wyznacznikiem odpowiedzialnego podejścia jest ostrożność. Bez dwóch zdań to następstwo rosnącej w skali globalnej inflacji, bardzo szybko powiększających się kosztów kredytów i coraz wyraźniejszych sygnałów nadchodzącej recesji. Nie możemy też zapominać o bezpośrednich konsekwencjach wojny w Ukrainie, jakimi są nie tylko wzrost cen gazu i ropy, ale także niepewność o to, czy zagwarantowane zostaną odpowiednie ilości błękitnego paliwa dla przemysłu. Następstwem napięć geopolitycznych jest niepewność gospodarcza. A większa niepewność oznacza, że wraz z rosnącymi ryzykami rosnąć będzie też koszt kapitału. Nasza platforma ma pomóc w odblokowaniu zamrożonych milionów złotych. Pokazać, ze przysłowiowa igła w stogu siana, jaką może być znalezienie brakujących 50 litrów farby, nie oznacza konieczności jej dowiezienia samolotem z drugiego końca świata, tylko wyjazdu do magazynu w pobliskim mieście – przekonuje A. Mielewczyk
W przeciętnej firmie koszty magazynowania to aż 30–65% wszystkich kosztów, jakie firma ponosi w wyniku swojej działalności. To podatki i ubezpieczenia, koszt kapitału, utrzymania magazynów i ich obsługi, administracji, złomowania niesprzedanych towarów oraz pogorszenia ich jakości na skutek zbyt długiego przechowywania. W rzeczywistości koszt utrzymania zapasów może sięgnąć nawet kilkunastu milionów złotych, – przy czym ciągle mówimy o jednej firmie.
– Oczywiście branża, typ materiałów oraz sposób organizacji firmy mają ogromny wpływ na poziom tych kosztów. Tak czy inaczej, w interesie każdej firmy jest ograniczenie kosztów, czyli zmniejszenie stanów magazynowych. Szacujemy, że problem dotyka w mniejszym lub większym stopniu ok. 80–90% firm, małych czy korporacji. Podstawą naszego biznesu jest też założenie, że użytkownik (przedsiębiorstwo) może być u nas jednocześnie kupującym i sprzedającym. Z jednej strony firma sprzedaje swoje nadwyżki, zapasy i wszystko to, czego aktualnie nie potrzebuje. Z drugiej – może kupić brakujące surowce do swojej produkcji. Waltoria będzie łączyć obie strony. Jestem przekonana, że w wielu przypadkach firmy będą w Waltorii nie tylko sprzedawać, lecz także kupować – kończy.
Waltoria jest wirtualnym połączeniem pomiędzy magazynami. Siecią informacji, która kojarzy firmy z przemysłu, tworząc dla nich zupełnie nowe możliwości w nowy sposób, w nowej przestrzeni i z niezbędnym wsparciem. Użytkownik platformy (przedsiębiorstwo) może być jednocześnie kupującym i sprzedającym. Z jednej strony firma sprzedaje swoje nadwyżki, zapasy i wszystko to, czego aktualnie nie potrzebuje. Z drugiej – może kupić brakujące surowce do swojej produkcji. To, co wyróżnia Waltorię, to możliwość specjalistycznego wyszukiwania materiałów. Klient w szybki sposób jest w stanie zdefiniować własności materiału, jego wymiary, pochodzenie, rodzaj atestu, towarzystwo klasyfikujące materiał, normę i wiele innych.