B-Act: czeka nas kilka rewolucji technologicznych w branży budowlanej

W ciągu ostatnich lat cyfryzacja przekształciła wiele sektorów gospodarki, w tym budownictwo. Wprowadzenie nowych technologii i narzędzi cyfrowych zrewolucjonizowało sposób planowania i projektowania w tej branży, metody budowy oraz nadzorowania projektów budowlanych. Dziś kluczowe jest umiejętne wykorzystanie danych. Technologia big data pozwala nam na zarządzanie danymi, które wnosi wartość do procesu budowy. To poprzez administrowanie danymi i ich analizę można minimalizować ryzyka oraz poprawiać marże produkcyjne i ekonomiczne. W Polsce rozwój nowoczesnych technik w procesach inwestycyjnych i budowlanych uzależniony jest przede wszystkim od elastyczności urzędów lokalnych i centralnych. A z tym bywa różnie.

Pierwszy przełom technologiczny związany był z wprowadzeniem, a następnie upowszechnieniem narzędzi do modelowania 3D. Kolejny stanowiły systemy informacji geograficznej (GIS), które dały nam możliwość przetwarzania danych terenowych i planowania projektów budowlanych z uwzględnieniem geologicznych uwarunkowań. Następnym krokiem milowym było CAD, czyli oprogramowanie do projektowania wspomaganego komputerowo, umożliwiające architektom i projektantom tworzenie szczegółowych i dokładnych projektów, które można łatwo modyfikować. Dziś projektanci mogą pracować również w zintegrowanym systemie informatycznym BIM, który umożliwia zebranie danych w jednym miejscu. Dzięki temu możliwe jest przeprowadzanie wszechstronnych analiz oraz symulacji procesów i konstrukcji.

– Cyfrowe narzędzia do planowania i projektowania pozwalają zespołom identyfikować i rozwiązywać problemy przed rozpoczęciem prac budowlanych, co redukuje koszty i czas. To z kolei umożliwia automatyzację wielu zadań i ogranicza liczbę błędów. Wreszcie dysponujemy algorytmami cyfrowymi, które mogą nam pomóc w podejmowaniu decyzji w procesie budowy, np. symulując upływ czasu przy wykorzystaniu tego czy innego materiału – podkreśla dyrektor Jakub Białachowski dyrektor działu ds. administrowania kontraktami spółki B-Act i po chwili dodaje: – To jednak wciąż tylko początek drogi. W dalszym ciągu dużym wyzwaniem jest cyfryzacja na poziomie samorządów.

Owszem, w obszarze formalno-prawnym w Polsce wprowadzane są już pewne rozwiązania. Przykładowo od 1 stycznia 2023 r. można zakładać cyfrową książkę obiektu budowlanego, a w 2027 r. stanie się to obowiązkowe. Od ubiegłego roku również dziennik budowy można prowadzić w formie cyfrowej; obowiązek jego cyfrowego prowadzenia powstanie w 2030 r. – Kolejna rewolucja, lub może raczej ewolucja, czeka nas w przyszłym roku, kiedy to ma zostać w pełni wdrożony system SOPAB, służący do obsługi postępowań administracyjnych w budownictwie – wyjaśnia Jakub Białachowski. Wspomniany system powinien zapewnić spójność cyfrowych procesów w branży przez scalenie wszystkich udostępnionych administracji budowlanej rozwiązań, a także – co warte podkreślenia – wprowadzenie jednakowej interpretacji przepisów budowlanych. – Jednym zdaniem liczymy, że system ten w zdecydowany sposób usprawni digitalizację procesów w budownictwie, umożliwiając inwestorom komunikację z urzędami poprzez jedną platformę – powiedział dyrektor.

Kiedy już wydaje się, że jest dobrze…

– …stajemy przed wyzwaniami związanymi z niedokładnymi mapami, które nie tylko czasami prezentują coś zupełnie innego, niż wynika z wizji w terenie, lecz także nie pokazują wielu instalacji. W efekcie „odkrywamy” je w czasie realizacji robót budowlanych. Za poprawność map zazwyczaj odpowiada inwestor (a przecież nie on je tworzy), w dalszej kolejności zaś – organy państwowe. Niedokładności w mapach generują ryzyko dla inwestora, co ma szczególne znaczenie w kontekście dużych inwestycji publicznych, jak budowa kolei, dróg czy elektrowni. Przykładem może być kolej – tu mapy wciąż są aktualizowane w tradycyjny sposób, co wywołuje opóźnienia i spory z wykonawcami. Zresztą brak precyzyjnych map prowadzi do roszczeń wysuwanych przez wykonawców, również wobec państwa – zauważa Białachowski.

W B-Act są przekonani, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie AI (sztucznej inteligencji) w procesie tworzenia i aktualizacji map. Te technologie umożliwiają nanoszenie nowych obiektów w zasadzie w czasie rzeczywistym, z dużą precyzją. – Uniknęlibyśmy wtedy sytuacji, w której każda z inwestycji na danym obszarze jest realizowana na podstawie innych danych geodezyjnych – bo ktoś dostał mapę później, więc widzi już wprowadzone przez poprzednich wykonawców zmiany, albo wręcz przeciwnie, na czyjejś mapie nie ma jeszcze poprawek z ostatnich tygodni, miesięcy czy nawet lat.

– Znamy polskie rozwiązania, które byłyby dla budownictwa tym, czym Blik stał się dla polskiej bankowości: narzędziem skutecznego budowania przewagi konkurencyjnej naszych firm, porządkowania i przyspieszania pewnych procesów. Do takich rozwiązań należą system monitorowania odchyleń od projektów budowlanych za pomocą dronów i oczywiście ortofotomapy, czyli mapy fotograficzne, które pozwalają wyeliminować zniekształcenia związane z perspektywą i różnicami w wysokości terenu. – To nowoczesne i precyzyjne narzędzia. Jestem przekonany, że powinny stać się podstawowe dla całego sektora oraz uzyskać wsparcie administracji rządowej i samorządowej – twierdzi z przekonaniem Jakub Białachowski.

Jego zdaniem w przypadku cyfryzacji branży budowlanej niezbędne jest przyspieszenie działań zmierzających do digitalizacji, ale do tego potrzeba większej elastyczności organów państwowych odpowiedzialnych za te zmiany.

Okazuje się, że ciągle najważniejsze są dokumenty papierowe

Prawdziwe wyzwanie w procesach inwestycyjnych stanowią grube segregatory i papierowy obieg dokumentów, setki decyzji i innych pism, które rosną stertami w każdej sprawie. To właśnie na styku między państwem, inwestorem a wykonawcą potrzebna jest największa zmiana. Firmy budowlane i konsultingowe nie mają problemów z wdrażaniem kolejnych nowości technologicznych. – Tutaj nie ma miejsca na opóźnienia. Od tego zależą nasza skuteczność, konkurencyjność i kolejne kontrakty. Rynek nie tyle zachęca, ile raczej wymusza na nas zmiany – twierdzi Jakub Białachowski. – Tymczasem w przypadku organów administracji samorządowej i państwowych nie ma takiej presji, a czasami nawet przekonania, że naprawdę jest to konieczne. Można odnieść wrażenie, że wielu urzędników nie spotkało się jeszcze z cyfrową rewolucją – nie dostrzega mnóstwa technologicznych rozwiązań, które od wielu lat ułatwiają nam życie, wszędzie poza rynkiem budowlanym. Stąd nasze przekonanie, że cyfryzacja wymaga dodatkowych starań na tym szczeblu – zapewnia.

Zdaniem Białachowskiego adaptacja przez państwo takich systemów jak common data environment (CDN) oraz building information modeling (BIM) mogłaby ułatwić współpracę między inwestorami, wykonawcami a urzędami. – Żeby tak się stało, poza samym zakupem odpowiednich systemów niezbędne są także szkolenia i praca nad zmianą mentalności zarówno w firmach, jak i w urzędach. Wdrażanie nowych technologii bez dostatecznych konsultacji z potencjalnymi użytkownikami zawsze wpływa na efektywność – powiedział Jakub Białachowski.

B-Act – specjalny status w Ukrainie

B-Act jest firmą inżynierską z 30-letnim doświadczeniem w administrowaniu, doradztwie i nadzorze w zakresie realizacji inwestycji budowlanych w Polsce, Ukrainie, Rumunii, krajach nadbałtyckich, Brazylii czy na Bliskim Wschodzie. Od 2017 r. spółka zarządzała również roszczeniami dotyczącymi kontraktów o łącznej wartości blisko 2,3 mld zł, związanymi z realizacją inwestycji drogowych, kolejowych, obiektów kubaturowych i przemysłowych oraz gospodarki wodno-ściekowej.

– Działamy głównie na terenie Polski, obejmując cały kraj, ale coraz bardziej rozwijamy naszą działalność w Ukrainie. Wbrew pozorom mimo trudnej sytuacji tam również przeprowadzane są liczne inwestycje budowlane. Efektem naszej aktywności na tym rynku było wpisanie spółki we wrześniu tego roku na listę przedsiębiorstw krytycznie ważnych dla gospodarki Ukrainy. Uzyskanie tego statusu – co chciałbym podkreślić – gwarantuje przedstawicielstwu spółki ciągłość operacyjną oraz dostępność zespołu – podsumowuje Jakub Białachowski.

***

O firmie:

B-Act S.A. to bydgoska firma inżyniersko-konsultingowa, której działalność skupia się na wspieraniu branży budowlanej w zarządzaniu projektami i sporami budowlanymi. Spółka posiada 30-letnie doświadczenie w zarządzaniu, doradztwie i nadzorze przy realizacji inwestycji budowlanych w Polsce, Ukrainie, Rumunii, w krajach bałtyckich, Ameryce Południowej i na Bliskim Wschodzie.