Prof. Karaczun: Budowa elektrowni jądrowej wpłynie na wzrost cen energii elektrycznej w Polsce. Potrzebujemy zupełnie innego podejścia do energetyki
Mówi: | dr hab. inż. Zbigniew M. Karaczun |
Funkcja: | profesor SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej |
Polityka energetyczna Polski do 2040 roku nie pozwoli zrealizować europejskich celów klimatycznych – twierdzą eksperci Koalicji Klimatycznej. Ich zdaniem priorytetami powinny być przyspieszenie decentralizacji i cyfryzacji umów na dostarczanie energii oraz poprawa efektywności energetycznej polskiej gospodarki. Tymczasem w polityce energetycznej rządu eksperci zauważają niechęć do odejścia od węgla i gazu na rzecz OZE. Błędem ma być również dążenie do uruchomienia elektrowni jądrowej, ponieważ wpłynie to na wzrost cen energii elektrycznej.
– Jestem ogromnym sceptykiem w kwestii energetyki jądrowej. W Polsce budowa tego typu instalacji spowoduje ogromny wzrost cen energii elektrycznej. Wszystkie doświadczenia europejskie pokazują, że te instalacje buduje się znacznie dłużej i są znacznie bardziej kosztowne, niż pierwotnie zakładano – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje ekspert Koalicji Klimatycznej, prof. Zbigniew Karaczun z SGGW w Warszawie. – Powinniśmy zrobić wszystko, żeby rozbudować energetykę odnawialną i zwiększyć efektywność energetyczną. Dopiero wówczas, kiedy rzeczywiście wyczerpiemy zasoby w tych obszarach i okaże się, że brakuje nam energii, to wtedy powinniśmy szukać innych źródeł zaopatrzenia.
Zgodnie z PEP2040 za 19 lat ponad połowę mocy zainstalowanych będą stanowić źródła zeroemisyjne. Szczególną rolę odegrać ma w tym procesie wdrożenie do polskiego systemu elektroenergetycznego morskiej energetyki wiatrowej i uruchomienie właśnie elektrowni jądrowej. Autorzy dokumentu wskazują, że równolegle do wielkoskalowej energetyki będzie się rozwijać energetyka rozproszona i obywatelska, oparta na lokalnym kapitale. Podstawą rozwoju energetyki rozproszonej jest jednak cyfryzacja transakcji i obsługi kontraktów między dostawcami a odbiorcami.
– Budujemy energetykę obywatelską, rozproszoną. Potrzebna do tego jest rzeczywistość wirtualna, rozwiązania cyfrowe, które będą realizowały potrzeby energetyczne i zapewniały zarządzanie usługami energetycznymi oraz zarządzanie odbiorcami energii. Dążymy do zmniejszania potrzeb energetycznych i dostarczania takiej ilości energii elektrycznej, jakie są potrzebne odbiorcom końcowym. Potrzebujemy zupełnie innego podejścia do energetyki i zupełnie innej wizji tego, w jaki sposób potrzeby energetyczne Polek i Polaków powinny być realizowane. Propozycje dotyczące cyfryzacji nie są wystarczające – mówi prof. Zbigniew M. Karaczun.
Polityka energetyczna Polski zakłada, że do 2030 roku nastąpi około pięciokrotny wzrost liczby prosumentów. Obszarów zrównoważonych energetycznie na poziomie lokalnym ma być natomiast 300. Przyłączanie niestabilnego źródła energii ma być połączone z obowiązkiem zapewnienia bilansowania w okresach, gdy OZE nie dostarcza energii elektrycznej do sieci. Promowane mają też być rozwiązania hybrydowe, łączące na przykład samobilansowanie z wykorzystaniem magazynów energii.
– Pomimo pięknych deklaracji, które są w tym dokumencie zawarte, nie ma woli politycznej, żeby dokonać głębokiej transformacji i odejścia przede wszystkim od spalania paliw kopalnych, czyli węgla i gazu ziemnego. My musimy dokonać przede wszystkim tego skoku, żeby oprzeć polską energetykę na źródłach zeroemisyjnych, czyli głównie na odnawialnych źródłach energii – wskazuje ekspert.
Odejście od energetyki opartej na paliwach kopalnych na rzecz OZE jest zdaniem specjalistów tylko częścią transformacji energetycznej. Równie istotne, co zapewnienie czystych źródeł energii, powinno być dążenie do maksymalizacji efektywności energetycznej. Tymczasem energochłonność pierwotna PKB z korektą klimatyczną, choć z roku na rok w Polsce spada, to wciąż pozostaje na wysokim poziomie względem reszty Europy. W 2017 roku wskaźnik ten wyniósł według Głównego Urzędu Statystycznego 0,137 kg/euro i było to o 16,6 proc. więcej niż średnia europejska. W praktyce oznacza to, że nasza produkcja jest nieefektywna energetycznie.
– Dzisiaj moglibyśmy zużywać trzykrotnie mniej energii, a zachować ten poziom rozwoju, jaki mamy obecnie, i budować szybki rozwój społeczny i gospodarczy w naszym kraju właśnie w oparciu o efektywność energetyczną – komentuje prof. Zbigniew M. Karaczun.
Źró∂ło: https://innowacje.newseria.pl/