Prywatny zespół rezydencyjny rozrysowany na kształt stacji badawczej to najnowszy koncept Przemka Olczyka z pracowni Mobius Architekci. Willa wraz z bogatym zapleczem rekreacyjno-wypoczynkowych tworzą satelity. Rozmieszczone w czytelnym układzie zabudowania nawiązują zarazem do tradycji projektowania samowystarczalnych osad.
Oryginalna inwestycja o nazwie SpaceStation powstanie na terenie 14 ha, zlokalizowanych w południowej Polsce. Połowa terenu – usytuowana równolegle do miejsca zabudowy, to cenny starodrzew. Budynki – co charakterystyczne dla projektów Przemka Olczyka – mają koegzystować z tym naturalnym krajobrazem. Dlatego parterowe i dwupiętrowe obiekty sięgają wgłąb ziemi, bogato zagospodarowując poziom minus jeden, nie wypiętrzając się ponad wierzchołki drzew. Płaskie, zielone dachy zanurzą architekturę w przyrodzie. Szanując otoczenie, Przemek Olczyk buduje jednocześnie wyraźny kontrast między naturą a architekturą – sięga po proste formy walca i prostopadłościanu.
Bryły tworzą czytelny układ, wszystkie obiekty konsekwentnie spina jedna linia. Kompleks przypomina stację kosmiczną z rozmieszczonymi w jej osi satelitami. Nazwa projektu – SpaceStation – to nawiązanie nie tylko do kształtu, ale również funkcji. Rezydencja oprócz miejsca do życia, zaoferuje wszystko to, co wzbogaca je na co dzień i zaspokaja wszelkie potrzeby mieszkańców. Na terenie inwestycji powstaną m.in.: miejsce do ekologicznej uprawy roślin, krąg do medytacji, pawilon zabaw dla dzieci, stadnina i wybieg dla koni, korty tenisowe oraz pawilon wodny. Dom i część funkcji rozrywkowych jak choćby kręgielnia, zlokalizowane są w głównym, prostopadłościennym budynku. Z „centrum dowodzenia” łatwo można przejść do tematycznych kręgów.
Nowoczesna architektura, zawieszone w powietrzu kładki i przeszklone korytarze nasuwają skojarzenia z kadrami futurystycznych filmów. Olczyk sięga jednocześnie do archetypu osady, czyli koncepcji wielu osobnych jednostek, połączonych ze sobą i pełniących uzupełniające się funkcje dla danej społeczności. – SpaceStation to połączenie dwóch pozornie sprzecznych światów. Jest w tym projekcie coś bardzo pierwotnego, a zarazem spojrzenie w przyszłość. To rodzaj współczesnego siedliska rodzinnego, zatopionego w gęstym lesie, które chce być absolutnie samowystarczalne – zaznacza Olczyk. Dzięki panelom fotowoltaicznym, wkomponowanym w elewacje, budynki będą kumulować energię i ją oszczędzać. Własna plantacja zapewni zdrową żywność. Różnorodność funkcji pozwala w pełni organizować życie nawet małej społeczności.