W Holdingu Mangata jednym z najważniejszych segmentów produkcji pozostaje wytwarzanie elementów dla przemysłu motoryzacyjnego. Odpowiadają za to spółki Kuźnia Polska, Masterform i MCS. Elementy produkowane w Skoczowie, Świebodzicach i Żorach trafiają do większości samochodów osobowych produkowanych w Europie, a także w Meksyku i USA. W spółkach podkreślają jednak, że z roku na rok rośnie znaczenie współpracy z producentami pojazdów ciężarowych i specjalistycznych, traktorów, kombajnów i maszyn samobieżnych. Segment podzespołów i komponentów dla motoryzacji odnotował wzrost przychodów ze sprzedaży z 344,4 mln zł do 452,7 mln zł za trzy kwartały ubiegłego roku.
Spółki Kuźnia Polska, MCS oraz Masterform, należące do Holdingu Mangata, muszą reagować – i zapewne reagują – na zmiany w branży automotive, które przystosowują produkcję do wymagań zmieniającego się rynku. W Holdingu podkreślają, że zmiany te rozpoczęły się już w 2019 r.
– Na spotkaniu dostawców jednego z kluczowych producentów komponentów usłyszeliśmy, że przyszłością motoryzacji jest energomobilność. Zapowiedzi szły jeszcze dalej: dotykały współdzielenia pojazdów i oczekiwanego przesunięcia transportu z dróg na tory. Mówiono wprost, że tego, kto nie potrafi się dostosować do zmieniających się realiów i oczekiwań, przede wszystkim tych związanych z technologią, wkrótce nie będzie w gronie dostawców. To było jasne postawienie sprawy – wspomina Leszek Targosz, dyrektor ds. strategii rynkowej i członek zarządu Holdingu Mangata.
Warto zapamiętać rok 2019.. Świat żył wtedy kolejnymi odsłonami afery „dieselgate”, ale nikt jeszcze nie zakładał całkowitego zakazu produkcji samochodów wyposażonych w silniki spalinowe.
– Niezależnie od skali zmian siłą Mangaty zawsze było przekonanie o konieczności ich dokonywania i przeprowadzania w ślad za tym wszechstronnych analiz sygnałów płynących z rynku. I tak pozostało. Dlatego cztery lata temu potraktowaliśmy te zapowiedzi poważnie – podkreśla zdecydowanie Leszek Targosz i dodaje: – Rozpoczęty wtedy proces zmian przynosi zauważalne efekty.
Technologia i innowacje
Spółki z branży automotive należące do Holdingu postawiły na technologię i innowacje, zainwestowały w nowe ciągi produkcyjne i oprzyrządowanie.
– Trzy lata, które upłynęły od tamtej konferencji, były czasem wielu zmian. Ich początek stanowił gruntowny przegląd zarówno produktów, jak i technologii wytwarzania. Jedną z kluczowych decyzji było opracowanie i przyjęcie wieloletnich strategicznych planów rozwoju przez poszczególne spółki. Skoro silnik ma być elektryczny, to część wytwarzanych przez nas elementów – zwłaszcza do pojazdów osobowych – stanie się zupełnie niepotrzebna. Mam tu na myśli choćby bloki silników, skrzynie biegów i układy wydechowe. W ich miejsce pojawiły się nowe rozwiązania. Niektóre istniejące maszyny i urządzenia przystosowaliśmy do wytwarzania innych elementów, nie tylko z branży motoryzacyjnej. Widzimy korzyści płynące z druku 3D czy też technologii napawania laserowego. Ale mimo tego, że tradycyjna obróbka skrawaniem CNC z czasem będzie tracić na znaczeniu, podobnie jak odkuwanie, nie zlikwidujemy tych wydziałów. Systematycznie rozwijając nowe kompetencje i umiejętności, nie porzucamy doświadczenia i zaplecza technicznego, które umożliwiają nam realizację dotychczasowej produkcji – dodaje L. Targosz.
Motoryzacja to znacznie więcej niż samochody osobowe
Obserwując rynek automotive, zauważamy pewne geograficzne uproszczenia. Otóż zachodzące zmiany widzimy tylko przez pryzmat Azji, Europy oraz Stanów Zjednoczonych z Kanadą. Zapominamy, że jest jeszcze Ameryka Południowa i oczywiście Afryka. Zatem patrząc naprawdę szeroko i wszechstronnie, można powiedzieć, że świat pełen jest regionów i segmentów, w których nadal rozwija się i utrzymuje klasyczna motoryzacja. Również wojna w Ukrainie zmieniła spojrzenie na przyszłość transportu kołowego. Trudno wyobrazić sobie, jak moglibyśmy pomóc walczącemu krajowi, gdyby większość naszego transportu była zelektryfikowana. Kolej nie dociera wszędzie. Transport samochodowy jest, był i jeszcze długo będzie oparty na samochodach wyposażonych w silniki wysokoprężne.
– Myślę, że najbliższa przyszłość pokaże jeszcze mocniej pogłębiającą się przepaść między komunikacją miejską a tym wszystkim, co będzie funkcjonować poza aglomeracjami. Zobaczymy też, że technika wojskowa i w znacznej mierze transportowa – wsparta ukraińskimi doświadczeniami – nadal będzie się opierać na sprawdzonych, mechanicznych rozwiązaniach – podsumowuje dyrektor Targosz.
Przyszłość budowana na partnerstwie
Jesienią Kuźnia Polska ze Skoczowa zawarła czteroletnie porozumienie – component supply agreement – z firmą AGCO Power z Finlandii w sprawie dostaw elementów kutych do nowego projektu silników spełniających najbardziej wymagające normy emisji spalin.
– Jesteśmy przekonani, że rolnictwo, zresztą podobnie jak transport wojskowy, to obszary, które przez następne kilkadziesiąt lat będą modernizowane i unowocześniane. Zakładamy jednak, że z różnych przyczyn procesy te będą realizowane trochę inaczej niż w pozostałych gałęziach transportu. Po pierwsze pojazdy, maszyny i urządzenia nie będą tak szybko tracić na wadze, po drugie silnik wysokoprężny (a w wielu zastosowaniach również silnik wielopaliwowy) pozostanie jednym z kluczowych napędów, po trzecie wreszcie w tych pojazdach nadal liczyć się będą przede wszystkim siła i moc – mówi z przekonaniem Leszek Targosz.
W raporcie bieżącym za trzy kwartały Mangata zaznaczyła, że „dywersyfikacja branżowa spółek segmentu Podzespołów do motoryzacji i komponentów wspiera rozwój sprzedaży poza branże automotive”. Kuźnia Polska w ramach wspomnianej strategii z powodzeniem rozwija sprzedaż do branż hydraulicznej i maszynowej. MCS z Żor ma coraz więcej odbiorców z sektora rolniczego, dostarcza również elementy hydrauliki. Z kolei Masterform wytwarza komponenty do produkcji zaawansowanych technologicznie pomp próżniowych wykorzystywanych w fabrykach mikroprocesorów i serwomotorów.
Coraz ważniejsza efektywność energetyczna
Spółki Holdingu optymalizują koszty, bo bez ich ograniczenia coraz trudniej byłoby mierzyć się z turecką czy też azjatycką konkurencją.
– Zakładamy, że w najbliższych miesiącach może nastąpić stabilizacja cen na satysfakcjonującym przemysł poziomie – chociaż szukanie równowagi na rynku surowców energetycznych pewnie będzie jeszcze trwało. Analizujemy też, czy zainwestować we własne, odnawialne źródła energii. Każda ze spółek ma swój plan podniesienia efektywności energetycznej. A wynika to z charakteru procesów produkcyjnych. Staramy się obniżać zużycie prądu czy gazu, wykorzystując m.in. ciepło odpadowe, np. w Kuźni Polskiej, ale również prowadzimy szereg działań, w tym inwestycyjnych, które mają zmniejszyć zużycie energii na jednostkę. Już w ostatnich trzech latach, porównując 2019 i 2022 r., tylko w samej Kuźni obniżyliśmy zużycie gazu i energii łącznie o ok. 5%, co w dzisiejszych liczbach bezwzględnych daje kwotę ponad 2,5 mln zł rocznie. A to dopiero początek – zapewnia Leszek Targosz.