Jak tworzyć biznes oparty na rzemiośle? W jaki sposób przedłużyć życie budynków oraz przedmiotów? Czy da się budować bez śladu węglowego i produkować mniej śmieci? Jak „narysować” miasta, by były dobrym miejscem do życia i spełniały funkcje ośrodków gospodarczych na miarę XXI wieku? O tym przez cztery dni rozmawiali architekci, projektanci, deweloperzy, inwestorzy i władze samorządowe podczas 6. stacjonarnej edycji 4 Design Days.
Kilkadziesiąt sesji, debat i prezentacji, ponad 230 prelegentów z kraju i zagranicy, niemal 200 wystawców – tak w skrócie wyglądała 6. stacjonarna edycja największego wydarzenia poświęconego trendom w architekturze i wzornictwie. Swój udział zarejestrowało ponad 7,2 tys. gości biznesowych – architektów, projektantów, przedstawicieli biznesu i władz samorządowych. W czterech dniach wydarzenia wzięło udział blisko 9 tys. pasjonatów designu, architektów, projektantów i przedstawicieli biznesu, dla których przygotowano debaty, prezentacje, spotkania z ekspertami, gwiazdami telewizji, warsztaty oraz wystawy tematyczne. Debaty 4 Design Days transmitowane online odtworzono 48 tys. razy.
– Cieszymy się, że po edycjach minionego roku, które odbyły się w formule online, mogliśmy ponownie spotkać się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach na największym w tej części Europy międzynarodowym wydarzeniu rynku nieruchomości, architektury, wnętrz i wzornictwa. 4 Design Days przyniosło cztery dni pełne inspirujących rozmów, unikatowych rozwiązań projektowych i aktualnych trendów w urządzaniu wnętrz. To wydarzenie pokazuje, jak architektura wpływa na nasze życie – mówiła Małgorzata Burzec-Lewandowska, autorka programu 4 Design Days. – Wykorzystując doświadczenia z ostatnich edycji, po raz pierwszy zorganizowaliśmy wydarzenie w formie hybrydowej, dzięki czemu relacje z debat można było śledzić z różnych zakątków globu – dodał Robert Posytek, autor programu 4 Design Days.
4 Design Days 2022 zainaugurowała sesja pt.: „Polskie rzemiosło. Renesans”. Prelegenci rozmawiali między innymi o powrocie do rzemiosła jako zwrotowi ku zrównoważonemu rozwojowi ludzkości.
– Rzemiosło wraca do łask. Z dnia na dzień widzę coraz więcej pięknych, unikatowych przedmiotów w naszych mieszkaniach. Dzisiaj już nie tylko dostępność i cena decydują o tym, czy my coś kupujemy, ale również dobry design, wykonanie, materiał, jakość i detal – przyznała Katarzyna Jaroszyńska, dziennikarka Dzień Dobry TVN, prowadząca program „Nieoczywiste miejsca” w HGTV.
– Dziesięć lat temu, gdy byłem w Australii, dostrzegłem kolekcjonerskie projektowanie wnętrz mieszkalnych. Rękodzieło z różnych zakątków świata było dominującym motywem. W tym czasie w Polsce urządzaliśmy mieszkania jednakowo – meblami z sieciówek, w kolorystyce najmodniejszej w danym momencie – wspominał Konrad Hulak, współwłaściciel HOP Design. – Tymczasem dzisiaj, także u nas każdy szuka czegoś nowego i unikatowego. Dotyczy to nie tylko rzeźb, ale także mebli. W cenie są modele ręcznie wykonywane. Do łask wraca inkrustowanie. Jeśli chodzi o drewno, to od zawsze bezcenna była współpraca ze stolarzami. Z ich wiedzy i doświadczenia korzystała zapewne większość polskich producentów mebli – opisywał Konrad Hulak.
– Klienci zaczęli doceniać rzemiosło, ponieważ dostrzegli w nim jakość, której nie da się zapewnić przy masowej produkcji. Zwracają też uwagę na detale i ekologię. Rzeczy robione na małą skalę często mają mniej negatywny wpływ na środowisko. Ważne jest też to, aby rzemieślnicy i wytwórcy uświadamiali swoich klientów, co jest wartością poza samym produktem – tłumaczył Mateusz Nowotnik, właściciel Miloni, Grupa Kolektywni. – Dzisiaj rzemiosło wkroczyło w fazę 2.0. To znaczy, że produkowanie rzeczy wytwarzanych przez rzemieślników jest wspomagane przez nowoczesne sprzęty, jednak nadal w tej pracy kluczowy jest człowiek: jego wiedza, umiejętności i oczywiście jego ręce – dodał.
– Lubimy te tematy, bo wywodzimy się z rzemiosła. Oczywiście można zadać pytanie: co było pierwsze, rzemiosło czy design? W naszym przypadku odpowiedź jest prosta. Mamy jeden z najstarszych cechów w Polsce. Działa w nim sto zakładów funkcjonujących od stu lat, które zatrudniają od jednego do kilkuset osób. Zaangażowanie rąk ludzkich do wyprodukowania naszych mebli wynosi ok. 80 proc. Resztę oczywiście wypełnia automatyzacja i inne procesy, które są bardzo ważne – tłumaczył Rafał Desczyk, prezes ds. handlowych Kler. – To może być trochę mylne w kontekście aktualnego nurtu poszukiwania indywidualnych rozwiązań. Jednak w naszej firmie mamy 600 rzemieślników pod jednym dachem. Nie da się ich pracy zamienić na maszynę – zapewniał.
O tym, jak wygląda rzemiosło w Czechach, opowiedział Matěj Janský, projektant, współtwórca duetu Janský Dunděra. – Rzemiosło się rozwija, ale niekoniecznie jest w tym sektorze miejsce dla młodych projektantów. Działa niewiele firm i nie stać ich na współpracę z designerami. Tymczasem rynek się zmienia, a wymagania klientów rosną. Dzisiaj liczy się jakość i ekologia – mówił. – Mimo trudności, młodzi projektanci przygotowują sporo prototypów, a to znaczy, że produkują jednocześnie bardzo dużo odpadów. Pod moim stołem ląduje ich mnóstwo. To nie jest ekologiczny proces. Dlatego najlepiej by było, gdyby w tworzenie prototypów zaangażowani zostali więksi producenci, bo tylko oni mogą wykorzystać powstałe odpady lub je zrecyklingować. Zwykły rzemieślnik nie ma takiej możliwości – podkreślił Matěj Janský.
– Okazuje się, że designerzy bardzo chętnie inspirują się starymi technikami i chętnie je przetwarzają – tłumaczyła Małgorzata Jaszczołt, ambasador rękodzieła Handmade YOU(th). – Najczęściej korzystamy z usług rzemieślników, którzy pracują blisko nas. W tej bliskości zaczęliśmy dostrzegać wartość. Doceniamy jakość wykonania i warsztat pracy, ale też historię i dziedzictwo, którymi naznaczone są rzemieślnicze wyroby – dodała.
– Niestety młodzi ludzie odbierają rzemiosło pejoratywnie, widząc w nim zaśniedziałą pracę, w której nie da się osiągnąć spektakularnego sukcesu. Dlatego mierzi mnie pokutujący wciąż wizerunek rzemieślnika, który w kraciastej koszuli siedzi sobie w jakieś szopce i dłubie różne rzeczy w świetle zachodzącego słońca. W dodatku jest to często przedstawiane jako rodzaj alternatywnego stylu życia, najczęściej w Bieszczadach – opisywała Anna Bera, założycielka The Whole Elements. – Tymczasem większość współczesnych twórców stara się łączyć tradycyjne techniki z nowoczesnymi technikami. Także ścieżkami komercyjnymi, bo przecież te wyroby, choć może nie potrzebują linii produkcyjnej, są przeznaczone na sprzedaż i mogą zaistnieć na świecie – przekonywała.
Podczas panelu „Resetowanie miast: jakie są, na jakie czekamy?” architekci opowiadali o planowaniu miast i o tym, jak planistyka zderza się z codziennością.
– Myślę, że dowiedzieliśmy się już, że są pewne ograniczenia na naszej planecie, jeśli chodzi o zasoby, dlatego pracujemy nad miastami, które mają być zagęszczone, a równocześnie ekologiczne. Spotykamy się w tych pracach z wieloma przeciwnościami. Z jednej strony mamy miasto zagęszczone, z drugiej chcemy, żeby było zielone, żeby było zrównoważone i radziło sobie ze zmianami klimatycznymi, które nas czekają – mówił Jörg Leeser, partner założycielski BeL Sozietät für Architektur.
– Z rysowaniem lub resetowaniem miasta jest trochę tak, jak z wytyczaniem trawników. Zatrudnia się do tego specjalistów od komunikacji, a potem ludzie i tak depczą swoje ścieżki – powiedział Przemo Łukasik, właściciel Medusa Group. – Architekci oczywiście muszą dzielić się swoimi pomysłami z wieloma specjalistami, jednak to nie wystarczy. W tym procesie uczestniczą też mieszkańcy. Urbanistyka ma tylko narzędzia, które pozwalają miasto ukształtować, ale nie są one uniwersalne, bo miasta są różne. Inne są też okoliczności, w których powstają: lokalizacyjne czy kulturalne – dodał.
– Nie wystarczy zaplanować urbanistycznie pewnego układu, żeby zrodziło się w nim społeczeństwo i w konsekwencji tętniące życiem miasto. Pomysł na miasto zrodzony w głowie jednej czy kilku osób nie zadziała od pstryknięcia palcem – zauważył Tomasz Konior, architekt, urbanista, założyciel i właściciel Konior Studio.
Obecnie jesteśmy zalewani szerokim strumieniem powtarzalnych produktów. Z drugiej strony można zaobserwować przesyt tą sytuacją. Podczas 4 Design Days 2022 eksperci sięgali do źródeł, by dowiedzieć się, czym był Bauhaus i jak należy go dziś czytać.
– Na rynku nie brakuje technologii, które pozwolą budować bez śladu węglowego. Architekci, projektanci czy urbaniści mając więc możliwości, ale ograniczają ich ramy prawne stworzone przez instytucje. Jeżeli nie stworzą warunków do swobodnego działania w sposób zrównoważony i ekologiczny, to zostaną tylko pobożne życzenia – powiedział Pete Kercher, ambasador Design for All Europe. – Jednak nie możemy pozwolić na to, aby te dążenia zredukowały nas do poziomu robotów. Należy pamiętać o zachowaniu równowagi między tymi dwoma obszarami: musimy dbać o środowisko, ale nie zapominajmy o interesach ludzkości – tłumaczył.
Z tym, że ograniczenie śladu węglowego jest możliwe tylko pod warunkiem sprzyjającej woli politycznej, zgadza się Rainer Mahlamäki, współzałożyciel pracowni Lahdelma & Mahlamäki Architects. – Potrzebna jest współpraca z przemysłem oraz inicjatywa konsumentów i w ogóle całego społeczeństwa. Musimy skoncentrować się na edukacji. Architekci powinni się zastanowić, w jaki sposób współpracować z producentami materiałów. Należy też pamiętać, że w pierwotnym Bauhausie architekt nie był tylko artystą, ale interesował się też kwestiami technicznymi i tym, jak funkcjonuje społeczeństwo. Do tego szerszego kontekstu trzeba wrócić. Zatem jeszcze bardzo wiele możemy nauczyć od tej pierwotnej idei – przekonywał Rainer Mahlamäki.
Jak do nowoczesnych technologii w kontekście Zielonego Europejskiego Ładu podchodzi się w Holandii? – W Holandii powstają jedne z najwyższych drewnianych budynków na świecie. Nawet banki i instytucje finansowe zaczynają popierać ten rodzaj budownictwa. Otwierają się na nowe pokolenia Holendrów, którzy przywiązują wagę do życia w sposób bardziej zrównoważony. Proponują na przykład niższe raty kredytów hipotecznych dla młodych ludzi decydujących się kupić mieszkanie w budynku drewnianym – opisuje Jonathan Woodroffe, Founding Director Studio Woodroffe Papa.
Co zatem zrobić, żeby budynek nie był odpadem? W Polsce też są problemy ze wznoszeniem wysokich drewnianych budynków. – A jest to surowiec, który fantastycznie się nadaje do tego, aby projektować. Oczywiście sprawdzą się w tej roli także czasami stal i metale, ale wtedy pojawia się problem z ich pozyskiwaniem i energią, którą trzeba włożyć, żeby się nimi posługiwać – tłumaczy Ewa Kuryłowicz, generalny projektant, wiceprezes Kuryłowicz & Associates.
Dla Moniki Bronikowskiej, projektantki z HOLA Grupa Projektowa Bauhaus to projektowanie w odpowiedzi na potrzeby klienta. – Nie idziemy za trendami. W ostatnim czasie wszyscy zapędziliśmy się w tym biegu bez mety. A teraz musimy zrobić przystanek i zastanowić się nad tym, jak chcemy żyć i zredefiniować potrzeby – mówiła Monika Bronikowska.
– Bauhaus Waltera Gropiusa odpowiadał na pewną sytuację światową, mianowicie umaszynowienie wielu aspektów życia. Dzisiejsze powoływanie się na dawny nurt to próba poradzenia sobie znów z globalnym problemem, czyli kryzysem klimatycznym. Dziś znów musimy stworzyć interdyscyplinarne grono ekspertów, które pochyli się nad palącymi kwestiami, zmieni gospodarkę i wyedukuje społeczeństwo – mówił Adam Bronikowski z Hola Grupa Projektowa i dodaje, że dziś to nie człowiek jest w centrum projektowania produktu, a zysk.
W czasie pandemii Tomasz Pągowski z zespołem zrealizowali ponad 50 realizacji wnętrzarskich. Projektant opowiadał o pandemicznych remontach Polaków, kształtujących się eko-postawach, roli imprez branżowych w kształtowaniu tych postaw oraz o refleksjach na temat bycia i mieszkania w domu.
– Polacy rzucili się oczywiście na samym początku pandemii na zakupy, korzystając z tego, że spędzali czas zamknięci w domach. Nie zawsze pewnie był czas, żeby przemyśleć, w jakim duchu powinny być wykonywane te remonty – mówił Tomasz Pągowski, projektant, konstruktor, prowadzący programy wnętrzarskie: Projekt lokalny, Remont w 48h, Bitwa o dom.
Ważnym tematem dyskusji podczas 4 Design Days były ekologia i budownictwo przyjazne środowisku. – Ekologiczny budynek to taki, który sprzyja naturze, przyrodzie lub nawet ją naprawia. Tymczasem, budując żelbetowe i szklane biurowce, tak naprawdę degradujemy środowisko. Wszystko, co robimy, wiąże się z emisją gazów cieplarnianych i to jest największy problem na świecie – powiedziała Agnieszka Kalinowska-Sołtys, architekt, partner, członek zarządu APA Wojciechowski.
Wydarzeniem towarzyszącym 4 Design Days był Property Forum Śląsk – cykl dyskusji poświęconych rynkowi nieruchomości w regionie. Prelegenci odpowiedzieli na pytania o przyszłość regionu oraz o to, w jakim punkcie integracji jest Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia i jakich inwestycji potrzebują śląskie miasta. W programie dyskusji znalazły się także tematy związane z m.in.: sytuacją na rynku biurowym, kondycją sektora MICE i hotelowego, rozwojem mieszkalnictwa. Nie zabrakło również dyskusji o edukacji oraz rozważań o tym, czy śląskie uczelnie odpowiadają na potrzeby rynku pracy.
– Jakościowa edukacja, kadry i kompetencje – tego potrzebuje biznes poszukujący nowych lokalizacji. Jest jeszcze wiele do zrobienia i w tym obszarze warto inwestować – oceniła Jolanta Jaworska, wiceprezes ABSL, dyrektor ds. publicznych i regulacyjnych IBM Polska & Kraje Bałtyckie. – Innymi obszarami, nad którymi – według firm – powinien pracować Śląsk, jest transport i ekologia, w tym tworzenie terenów zielonych, rewitalizacja. Inwestorzy to widzą, bo widzą to ich potencjalni pracownicy – mówiła.
– Z punktu widzenia społecznego, kulturalnego i gospodarczego całe województwo tworzy silnie skoncentrowany organizm. Naszą siłą jest właśnie ta koncentracja: talentów, kompetencji – wyjaśniał prof. Adam Drobniak, kierownik Katedry Badań Strategicznych i Regionalnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. – Mamy jednak wspólnie wiele rzeczy do zrobienia. Sektor edukacji powinien być o wiele mocniej związany z biznesem – radził.
– Do niedawna strefa inwestycyjna kojarzyła się z dużymi graczami z całego świata. Od dwóch lat notujemy większą liczbę decyzji wydanych dla polskich małych, średnich i dużych firm, a polski kapitał ma większe udziały w porównaniu do inwestorów zagranicznych – mówił Janusz Michałek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. – Przez ostatnie trzy lata notujemy w regionie ogromne projekty w zakresie automotive przyszłości, pracujemy też nad kolejnymi przedsięwzięciami – dodał.
– Jak pandemia wpłynęła na śląski rynek centrów handlowych? Mniej wizyt, mniej unikalnych klientów i gigantyczne różnice pomiędzy najlepszymi i najgorszymi obiektami. To przepaść, która pokazuje, jak bardzo zróżnicowany jest śląski rynek handlowy – mówiła Zofia Morbiato, dyrektor generalna Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług. – Widać wyraźny wzrost udziału e-commerce w sprzedaży ogólnej. Handel internetowy rozwija się bardzo dynamicznie i korzysta już nie tylko z własnych sklepów internetowych, ale również z licznych platform, a to z kolei ma ogromny wpływ na logistykę. Wygoda dostaw internetowych będzie doceniana przez klientów – podsumowała.
W ramach 4 Design Days odbyło się wręczenie wyróżnień Property Design Awards oraz rozstrzygnięto plebiscyt Dobry Design 2022, który w tym roku odbył się w nowej formule.
Prezentacje, wystawy, warsztaty, spotkania z projektantami, a także ekspozycje blisko 200 wystawców – dni otwarte 4 Design Days przyniosły wiele atrakcji wszystkim miłośnikom wzornictwa. Odwiedzający Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach w dniach 29 i 30 stycznia br. mieli okazję poznać najnowsze trendy w wyposażeniu wnętrz, zainspirować się przy urządzaniu własnych przestrzeni i poznać cenne rady ekspertów.
Warsztaty i spotkania poprowadzili architekci, projektanci i gwiazdy telewizji m.in.: Piotr Wojtasik, dziennikarz Dzień dobry TVN; Tomasz Pągowski, projektant, konstruktor, prowadzący programy o urządzaniu wnętrz: Remont w 48h, Projekt lokalny, Bitwa o dom; Katarzyna Jaroszyńska, dziennikarka Dzień Dobry TVN, prowadząca program Nieoczywiste miejsca w HGTV; Dariusz Wardziak, stolarz, współprowadzący programów Dorota was urządzi, Domowe rewolucje i Polowanie na mieszkania oraz Mirella i Marcin Kępczyńscy, projektanci, prowadzący program Para w remont na antenie HGTV.
Atrakcje przygotowano też z myślą o najmłodszych. W strefie 4Kids odbywały się warsztaty architektoniczno-plastyczne dla dzieci w wieku 7-12 lat. Członkowie Stowarzyszenia Architektów Polskich oraz Śląskiej Izby Architektów opowiadali, na czym polega zawód architekta i urbanisty oraz pomagali w przygotowaniu pracy plastycznej. W trakcie dwóch dni otwartych dzieci wzięły również udział w wielu innych zabawach i aktywnościach.
4 Design Days w Międzynarodowym Centrum Kongresowym odbyło się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa epidemicznego.
Organizatorem 4 Design Days jest Grupa PTWP, wydawca branżowych pism i portali, m.in.: PropertyNews.pl, PropertyDesign.pl, Dobrzemieszkaj.pl oraz organizator m.in. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach i Forum Dobrego Designu.
###
4 DESIGN DAYS to największe w tej części Europy wydarzenie rynku nieruchomości, architektury, wnętrz i wzornictwa. W 2022 roku odbędzie się w dniach 27-30 stycznia, w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
Organizatorem 4 DESIGN DAYS, od pierwszej edycji w 2016 r., jest Grupa PTWP, wydawca branżowych pism i portali, m.in.: propertynews.pl, propertydesign.pl, dobrzemieszkaj.pl. Grupa PTWP specjalizuje się także w organizacji kongresów, konferencji, szkoleń, seminariów i wydarzeń specjalnych na czele z Europejskim Kongresem Gospodarczym – European Economic Congress (EEC) – największą imprezą biznesową Europy Centralnej.
Zapraszamy na stronę: www.4dd.pl
Facebook: facebook.com/4DesignDays
Instagram: instagram.com/4designdays #4designdays #4dd
Więcej informacji o organizatorze – Grupa PTWP: www.ptwp.pl