Gdy temperatura na zewnątrz spada w okolice zera definitywnie kończy się sezon prac budowlanych. Trzeba jednak pamiętać, że tak naprawdę kończy się on nieco wcześniej, na przykład, gdy chodzi o wykonywanie termoizolacji.
Układanie warstwy izolacyjnej z płyt styropianowych powinno przebiegać w pewnych widełkach temperaturowych. To zakres między +5 stopni Celsjusza a +25 stopni Celsjusza. Nie wskazane są ani temperatury poniżej dolnej granicy, ani powyżej górnej. – Mamy tendencję do ryzykowania, a nuż się uda, przy planowaniu robót, tymczasem, gdy temperatura jest nieprzewidywalna, chociażby jak w tym roku, gdy na przełomie października i listopada mamy po kilkanaście stopniu na plusie, łatwo możemy wpaść w pułapkę i zostać z połową wykonanej izolacji cieplnej – mówi Dariusz Pruszkowski, doradca techniczny w firmie Styropmin.
Dla późniejszej efektywności termoizolacji przerwanie prac i dokończenie ich po kilku miesiącach jest wyjątkowo niewskazane. Układanie płyt styropianowych – niezależnie od tego, czy są to płyty fasadowe, przeznaczone do ocieplania dachów płaskich czy do izolacji fundamentów i piwnicy (np. Fundamin czy Hydromin) powinno przebiegać sprawnie i mniej więcej w tych samych warunkach.
Podłoże musi być równe i oczyszczone, a każda zwłoka czy dłuższa przerwa oznacza konieczność ponownego przygotowania podłoża. Wszystkie użyte materiały budowlane powinny mniej więcej tak samo pracować np. wiązać w przypadku zaprawy klejowej używanej do montowania styropianu, a to jest możliwe, gdy pochodzą z jednej partii i są używane w tych samych warunkach pogodowych. I wreszcie płyty styropianowe nie powinny pozostawać zbyt długo nieosłonięte, niekorzystnie bowiem na nie wpływa oddziaływanie promieni słonecznych.
Czasem zwłoka to korzyść
– Samo określenie przedziału temperatur, w jakich możemy wykonywać termoizolację, ma na celu stworzenie optymalnych warunków, to znaczy takich w których właściwości materiałów budowlanych są w stu procentach wykorzystywane. To jedna strona medalu. Druga – to tempo prac. Przerwa na zimę nie jest dobrym rozwiązaniem, układanie izolacji cieplnej to robota na raz, od początku do końca – podkreśla Dariusz Pruszkowski.
Jeśli zatem istnieje ryzyko, że nie zdążymy z pracami, bo temperatura może spaść poniżej +5 stopni, lepiej w ogóle ich nie zaczynać. I po prostu odłożyć do wiosny. Jeśli mamy już kupiony styropian, warto obejrzeć paczki i sprawdzić, czy fabryczne opakowania nie są uszkodzone oraz przygotować miejsce do przechowywania.
Choć nikt nie lubi przedłużających się budów czy remontów, niektórych prac lepiej nie przyspieszać. W domu będziemy mieszkać przez lata i wszelkie niedoróbki czy błędy wynikające chociażby z pośpiechu odczujemy na własnej skórze i – jak w przypadku termoizolacji – także we własnym portfelu. Prawidłowo wykonana izolacja cieplna sprawia, że więcej ciepła zostaje w domu, a to oznacza, że potrzebujemy mniej energii do jego wyprodukowania. Mniej zużytej energii to niższe rachunki i rzecz jasna korzyść dla środowiska.
Harmonogram i kosztorys
Tempo, w jakim przebiega budowa, w największej mierze zależy od dobrego planu. I to powinna być podstawa – zawsze sprawdźmy, kiedy jakie roboty mogą być wykonywane i na tej podstawie stwórzmy harmonogram. Druga niebagatelna kwestia to pieniądze. Zróbmy kosztorys i zaplanujmy finansowanie, najlepiej z małym buforem na nieprzewidziane wydatki. Warto też zawczasu poszukać sprawdzonej ekipy budowlanej i zarezerwować termin. Ale gdy jakaś nieprzewidziana zmiana, np. pogody, miałaby się odbić na jakości wykonania, lepiej się wstrzymać i poczekać na odpowiedni moment.